wtorek, 18 maja 2010

tragiczne perspektywy

Ostatni post jak na razie był dosyć wizyjny, co dobrze współgra z nazwa bloga. W 3 dni po wpisie dolar wzrósł o 10% do złotówki, a na giełdach był mini krach. Zadziwiające jest to, że wpisy ponadlosowo następują na dzień przed ostrymi zwrotami wydarzeń, ciekawe czy tak będzie i tym razem. Wizyjne jednak były nie wydarzenia na giełdach i walutach, lecz zakrojone na coraz wiekszą skalę ograniczanie deficytów w Europie. Prosta i piękna droga do deflacji, gdyby nie działające inflacyjnie i stymulująco osłabianie Euro. Euro jednak nie upadnie, ewentualnie tylko rozpadnie się. Euro odbije albo odbije to co z niego zostanie. I będzię klasyczna depresja z deflacja. Taki jest mój najlepszy strzał.

Jestem trochę przerażony dzisiejszymi deklaracjami europejskich polityków. Niemcy banują nagą krótką sprzedaż i grożą banowaniem instrumentów pochodnych na Euro (totalnie zatrważające...) Anglicy coś o jakiś 50% podatkach od zysków kapitałowych przebąkują. Nie ma chyba lepszych przesłanek do ostrego skrócenia wszystkiego co niemieckie, angielskie i ogólnie europejskie. A tak na prawdę rzadko kiedy na świecie są sytulacje bardziej pewne niż teraz. Będą duże spadki. Zaczną się bardzo niedługo, a będą trwały długo. Pewnie będzie też gdzieś w trakcie krach. Ostrzejszego odbicia gospodarczego nie będzie przez lata. To pewne jak słońce.

Także w Polsce kryzys jest tuż za rogiem. Złotówka poleci ostro, ludzie zadłużeni w walutach spanikują, gospodarka padnie, rząd upadnie, państwo otrze się o niewypłacalność...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz